Niniejszy artykuł został opracowany na podstawie publikacji pt. „Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne. Raport 2023” wydanej przez MGBI w lutym 2023 r.
Wprowadzenie 1 grudnia 2021 r. Krajowego Rejestru Zadłużonych było – i nie jest to stwierdzenie przesadzone – prawdziwą rewolucją.
Spora część czynności związanych z postępowaniami upadłościowymi i restrukturyzacyjnymi, które wcześniej toczyły się w budynkach sądów i papierowych aktach, została przeniesiona do systemu informatycznego. Takie było założenie jego twórców, aby odciążyć sądy i usprawnić przebieg tych postępowań.
KRZ przejął przy tym rolę, którą wcześniej pełnił Monitor Sądowy i Gospodarczy. Stał się publicznie dostępnym źródłem informacji, w którym można znaleźć wszystkie obwieszczenia publikowane w toku postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych.
W pierwszych tygodniach funkcjonowania KRZ cierpiał na wiele problemów wieku dziecięcego. Korzystający z niego doradcy restrukturyzacyjni wskazywali między innymi na niespodziewane, nierzadko kilkunastogodzinne przerwy techniczne.
Skarżyli się też na konieczność żmudnego wpisywania danych (twórcy systemu nie pomyśleli o możliwości importowania ich z pliku Excela lub zewnętrznych systemów IT za pośrednictwem API).
Mogłoby się wydawać, że po ponad roku funkcjonowania twórcom KRZ udało się wyeliminować jego największe bolączki i sprawić, aby z systemu korzystało się komfortowo i bezproblemowo. Czy rzeczywiście tak się stało?
Przy okazji tworzenia naszego raportu „Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne 2023” o obecną kondycję Krajowego Rejestru Zadłużonych zapytaliśmy kilku ekspertów, którzy z uwagi na wykonywaną pracę korzystają z niego praktycznie codziennie.
Adam Kaczor z Kancelarii Restrukturyzacyjnej K|P|R nie ma zbyt wielu ciepłych słów pod adresem KRZ-u. Negatywnie wypowiada się nie tylko na temat samego systemu, ale również sposobu, w jakim jego twórcy starają się wprowadzać usprawnienia.
Rafał Ptak z kancelarii Ptak i Wspólnicy również zwraca uwagę na problemy w funkcjonowaniu systemu, ale jednocześnie jest zdania, że wciąż prowadzone nad nim prace idą w dobrym kierunku.
Wydaje się, że KRZ jest cały czas w fazie rozwoju. Formularz wniosku o upadłość był zmieniany już pięciokrotnie. Zdarzają się problemy techniczne z funkcjonowaniem systemu. Niekiedy sprawy się multiplikują, co utrudnia ich prowadzenie i wymaga wyjaśniania tych kwestii telefonicznie z sądami.
Nowy system stwarza też problemy niektórym syndykom (chociaż coraz rzadziej). Zdarzyło się, że syndyk prosił dłużnika o złożenie za niego pisma. W przypadku postępowania konsumenckiego po ogłoszeniu upadłości istotnym problemem jest konieczność założenia konta w portalu przez upadłego. Jest to niedogodnością szczególnie dla osób starszych. Zwrócić uwagę należy na brak możliwości przeszkolenia upadłego w tym zakresie.
Generalnie jednak rozwój systemu idzie w dobrym kierunku. Funkcjonalności są ulepszane. Zmniejsza się zużycie papieru i koszty z tym związane.
Piotr Kieloch z RESIST Restrukturyzacje z jednej strony zwraca uwagę na pozytywne aspekty związane z wprowadzeniem KRZ-u. Chodzi przede wszystkim o możliwość dostępu do akt z poziomu komputera oraz sprawniejszy przepływ informacji między sądami. Z drugiej jednak strony krytykuje dużą liczbę błędów i rozbieżności pomiędzy systemem prawnym a zasadami funkcjonowania KRZ-u.
Nie można nie dostrzec pozytywnych aspektów funkcjonowania systemu. KRZ całą pewnością zwiększył bezpieczeństwo i transparentność obrotu gospodarczego. Dużym udogodnieniem dla uczestników samych postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych jest możliwość dostępu do akt z poziomu laptopa. Zauważalnie sprawniejszy jest też przepływ informacji pomiędzy sądami.
Ewidentne zalety nie są jednak w stanie przesłonić wad. Użytkowanie KRZ-u – eufemistycznie rzecz ujmując – nie dostarcza wielu pozytywnych doświadczeń. System nie tylko nie jest intuicyjny, przejrzysty i funkcjonalny, ale zbyt często nie działa w prawidłowy sposób. Błędy są oczywiście w miarę sukcesywnie usuwane, ale ich dotychczasowa skala była na tyle duża, że mówienie o paraliżu postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych – w mojej ocenie – nie było nadużyciem.
Przepisy prawa a zasady funkcjonowania KRZ-u to czasami dwa różne i nieprzystawalne światy, których połączenie wymaga nie lada ekwilibrystyki. Rozstrzyganie problemów technicznych kreowanych przez KRZ pochłania zdecydowanie za dużo czasu i odciąga od istotnych zagadnień merytorycznych. Do tego dochodzą często niezapowiedziane lub przedłużające się prace serwisowe, uniemożliwiające korzystanie z systemu.
Konsekwencje tego stanu rzeczy w sposób realny dotykają dłużników i wierzycieli. To wszystko sprawia, że KRZ i sposób jego funkcjonowania należy traktować jako kolejny czynnik ryzyka w projektach insolwencyjnych. Ryzyko to trzeba skalkulować i umiejętnie nim zarządzać.
Pewien niepokój budzi to, że KRZ nie został jeszcze dostatecznie sprawdzony w realiach prawdziwych spraw na późniejszych etapach postępowania, w tym w szczególności w zakresie procesu głosowania nad układem. Nieprawidłowości – z całą pewnością – będą się jeszcze pojawiać, pytanie o ich skalę. Użytkownikom KRZ-u nie pozostaje jednak nic innego, jak zaadaptować się do obecnej sytuacji oraz brać aktywny udział w ulepszaniu systemu (m.in. poprzez funkcję „zgłoś błąd”).
Jakkolwiek idee przyświecające tej swoistej rewolucji cyfrowej były szczytne, to już ich wykonanie należy uznać za mierne. Po roku funkcjonowania system ten nie osiągnął sprawności na poziomie umożliwiającym jego sprawne użytkowanie, a pojawiające się błędy w sposób znaczący utrudniają pracę wykonywaną w nim przez doradców restrukturyzacyjnych i sędziów.
Oczywiście w trakcie roku funkcjonowania systemu doszło do pewnych jego usprawnień, jednakże są one prowadzone w sposób naruszający elementarne zasady szacunku do użytkowników, poprzez między innymi niezapowiedziane i cyklicznie przedłużane przerwy techniczne, które następują w godzinach pracy kancelarii.
Dodatkowym problemem jest realnie występujący problem stosowania prawa, którego ze względu na ograniczenia techniczne systemu nie da się po prostu zastosować, co czyni samo postępowanie wadliwym prawnie.
Ocena funkcjonowania KRZ w ciągu ostatniego roku jest zatem druzgocąca, a sam system stał się przedmiotem ponurych żartów w mediach społecznościowych. To, czego sobie należy życzyć, to podjęcie się przez zespół prawdziwie kompetentnych osób prac w celu naprawy wad systemu, usprawnienia jego działania, wyeliminowania błędów, a tym samym urzeczywistnienia celów systemu, jakimi było usprawnienie prowadzenia postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych oraz ochrona uczestników obrotu gospodarczego poprzez uzyskanie koniecznych informacji o stanie wypłacalności ich kontrahentów.