Niniejszy artykuł został opracowany na podstawie publikacji pt. „Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne. Raport 2023” wydanej przez MGBI w lutym 2023 r.
Dla wielu firm działających w branży windykacyjnej rok 2022 był rokiem z kilku względów wyjątkowym. Z jednej strony mógł oznaczać duży wzrost obrotów z powodu sytuacji gospodarczej i jej wpływu na firmy oraz konsumentów, z drugiej natomiast być ostatnim, kiedy te przedsiębiorstwa funkcjonowały na dotychczasowych zasadach.
Co wpłynęło w 2022 r. na sytuację firm windykacyjnych?
Na obecną sytuację na rynku ma wpływ kilka czynników. Zdaniem kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego Adama Kaczora z Kancelarii Restrukturyzacyjnej K|P|R (który udzielił komentarza w naszym corocznym raporcie „Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne 2023”) są nimi:
- pandemia - jej konsekwencje odczuwamy do dzisiaj i była pierwszą z kolejnych będących następstwami poprzednich,
- zmiany podatkowe - zwiększyły poziom nierentowności działalności gospodarczych zwłaszcza w sektorze mikro i małych przedsiębiorstw,
- stopy procentowe - ich wzrost wpłynął znacząco na możliwości regulowania swoich należności kredytowych we wszystkich grupach społecznych. Zatrzymały rozwój sektora finansowego i doprowadziły do częściowej niewypłacalności tak przedsiębiorców, jak i osób fizycznych,
- wojna na Ukrainie - spowodowała wiele zmian na różnych płaszczyznach wpływając na ceny produktów i usług,
- wzrost cen energii - jako konsekwencja poprzednich czynników (plus same regulacje) przełożył się na ceny produktów,
- inflacja - jej rekordowy poziom także ma i będzie miał wpływ na niski poziom rentowności prowadzonych działalności oraz niższy poziom życia Polaków.
Wszystkie wymienione wyżej czynniki miały duży wpływ na płynność finansową zarówno osób fizycznych, jak i przedsiębiorstw. Nasz ekspert zauważył, że z tego powodu firmy windykacyjne rejestrowały więcej zleceń zarówno jeśli chodzi o samą windykację, jak i monitoring płatności.
Zwiększanie przychodów przez firmy windykacyjne nie rozpoczęło się jednak w 2022 r. W naszym rankingu największych firm windykacyjnych w Polsce tak pisaliśmy o Kruk SA, czyli czołowym przedstawicielu tej branży w naszym kraju:
Zysk netto spółki w 2021 r. wyniósł 695 milionów złotych, co oznacza, że ubiegły rok był najlepszym pod tym względem w historii całej firmy – wyniósł ośmiokrotnie więcej, niż rok wcześniej.
W sprawozdaniu finansowym za 2021 r. firma wykazała 1,57 miliarda złotych przychodu z tytułu windykacji nabytych wierzytelności.
Większe zainteresowanie usługami firm windykacyjnych nie zawsze oznacza jednak automatyczne zwiększenie przychodu z tytułu egzekucji należności.
Tak na temat sytuacji na rynku w 2022 r. wypowiedział się radca prawny Rafał Ptak z kancelarii Ptak i Wspólnicy:
Warto w tym miejscu dodać, że liczba upadłości konsumenckich w skali kraju była w 2022 r. niższa, niż rok wcześniej. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w naszym raporcie „Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne 2023”.
Więcej restrukturyzacji
Praktycznie wszyscy eksperci, których poprosiliśmy o komentarz do naszego raportu, wspominali o wzroście popularności postępowań restrukturyzacyjnych w 2022 r.
Radca prawny Marcin Staniszewski z kancelarii RPMS Staniszewski & Wspólnicy tak komentuje to zjawisko:
W naszej opinii wynika to z faktu, że w związku z pandemią wprowadzono uproszczone procedury restrukturyzacyjne. W związku z tym większość przedsiębiorców zdecydowała się na restrukturyzację zamiast upadłości. Zwłaszcza, że w trakcie pandemii wielu przedsiębiorców skorzystało z rządowych programów pomocowych w postaci kolejnych tarcz.
Ogólnie należy powiedzieć, że 2022 r. był to czas, w którym przedsiębiorcy najczęściej prosili o pomoc przy restrukturyzacji, aniżeli skłaniali się ku upadłości.
Adam Kaczor dodaje, że wzrost popularności postępowań restrukturyzacyjnych wynika też ze zwiększającej się świadomości na temat tej procedury:
Wierzyciele to z roku na rok zwiększająca się grupa, która dowiaduje się o postępowaniach restrukturyzacyjnych. Jako ich uczestnicy zwiększają szanse na odzyskanie swoich należności, a świadomość społeczna tym samym także wzrasta. To widać choćby po ilości głosów oddanych ZA układami. Zaś dla samych dłużników rok 2022 jawił się raczej pod kątem chęci wyjścia z długów poprzez właśnie restrukturyzację. Zmniejszyła się tym samym ilość zamykanych jednoosobowych działalności w celu przeprowadzenia upadłości konsumenckiej.
Sytuacja firm windykacyjnych na naszym rynku może ulec sporej zmianie w 2023 r.
Branża windykacyjna w 2023 r.
Czynnikiem, który w 2023 r. może najbardziej zmienić sytuację w tej branży, jest zapowiedź wejścia w życie ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora.
Projekt ustawy został stworzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości i ma za zadanie wypełnić lukę w prawie dotyczącą zakresu wykonywania zawodu windykatora. Jak wskazuje Ministerstwo:
Obecnie działalność windykacyjna nie jest objęta żadną kompleksową regulacją, a w toku „pozaegzekucyjnej” windykacji osoby zobowiązane często pozbawione są możliwości obrony i przeciwdziałania nielegalnej aktywności windykatorów.
Dokonywane w tym zakresie przez różne podmioty, w tym instytucje państwowe oraz organizacje społeczne badania i analizy wskazują na liczne nieprawidłowości, a nawet patologie związane z pozasądowym i „pozaegzekucyjnym” dochodzeniem wierzytelności.
W powszechnym odbiorze społecznym, także wskutek braku odpowiednich regulacji prawnych w omawianym zakresie, windykator jest często mylony z komornikiem sądowym.
Zmianą, którą w największym stopniu dotknie funkcjonujące na naszym rynku firmy windykacyjne, jest planowane wprowadzenie określonej kategorii podmiotów mogących prowadzić działalność windykacyjną. Zgodnie z projektem ustawy będą nimi spółki akcyjne z kapitałem zakładowym wynoszącym co najmniej 5 mln złotych.
Nic więc dziwnego, że przedstawiciele branży windykacyjnej postrzegają proponowane zmiany w prawie jako próbę zmuszenia małych i średnich firm do zakończenia działalności.
Takie odczucia ma między innymi adwokat Tomasz Romanowski – partner w kancelarii partner w RESIST Rezanko Sitek.
Budząca dużo emocji i napięć jest w szczególności aktualnie procedowana ustawa o działalności windykacyjnej i ustawie windykatora. W powszechnym odczuciu, ustawa ta zmierza do wyeliminowania z rynku małych i średnich firm windykacyjnych, które zwyczajnie nie będą w stanie sprostać wymogom ustawowym.
Jak dotąd Ministerstwo Sprawiedliwości forsuje pomysł, aby firmy windykacyjne działały wyłącznie w formie spółek akcyjnych z kapitałem zakładowym 5 mln zł (choć nie jest do końca pewne czy ma to dotyczyć wszystkich firm, czy też oddziałów firm zagranicznych), działających na podstawie specjalnej licencji. Koncesjonowany ma być także sam zawód windykatora, który oprócz wymogu posiadania licencji, będzie musiał być obligatoryjnie zatrudniony na podstawie umowy o pracę.
Co więcej, dane windykatorów mają być publikowane w specjalnym rejestrze. Dodatkowo projekt przewiduje szereg ograniczeń w samym procesie windykacji zakazujących wykonywania określonych czynności, nakazujących ich odpowiednie dokumentowanie, czy dających dłużnikowi prawo do sprzeciwu. Może okazać się, że wypracowane przez lata praktyki windykacyjne zostaną zdezaktualizowane. W części wypadków jedyną drogą dochodzenia wierzytelności będzie droga sądowa.
Nietrudno przewidzieć, że znacząco zwiększy to [wejście w życie wspomnianej ustawy – przyp. red.] koszty windykacji. Zapewne łatwiej będzie je ograniczyć tym podmiotom, które inwestowały mocno w ostatnim czasie w obszarze FinTech.
Niemniej, trudny do przewidzenia dla wszystkich windykatorów jest stopień ograniczenia przychodów, płynący z proponowanych ograniczeń w obszarze tzw. windykacji miękkiej (przedsądowej). Z pewnością próbę tego typu cenzury łatwiej przejdą duzi gracze, którzy już w znacznej części funkcjonują wedle proponowanych przez ustawodawcę zasad.
Natomiast dla małych i średnich firm windykacyjnych może się to okazać wyzwaniem trudnym do udźwignięcia i chyba taki jest zamysł projektodawcy. Na marginesie należy zauważyć, że w procedowanych projektach przewidziano niepozorną „wrzutkę”, która skraca okres przedawnienia roszczeń już objętych tytułem wykonawczym z 6 do 3 lat. Zmiana będzie dotyczyć wyłącznie konsumentów. Dla wielu mniejszych kancelarii windykacyjnych może się to okazać realnym problemem mającym bezpośrednie przełożenie na spłacalność zobowiązań.
Dodajmy, że naczelna Rada Adwokacka zaopiniowała negatywnie projekt ustawy. Nie został on jeszcze przedłożony Radzie Ministrów, choć miało się to stać w ostatnim kwartale 2022 r.
Odzyskiwanie wierzytelności w roku 2022 r. wydaje się trudniejsze niż w latach poprzednich, choćby ze względu na coraz częstsze wykorzystywanie przez dłużników instytucji upadłości, zwłaszcza, konsumenckiej. Ponadto wydłużeniu uległ czas postępowań sądowych. To daje dłużnikom większe pole manewru. Możliwość zapłaty długu przez dłużników ograniczają również rosnące koszty kredytów spowodowane wzrostem stóp procentowych.